Tego roku mijają 103 lata od wydarzeń, które często określa się mianem „cudu nad Wisłą”. Bitwa warszawska mająca miejsce w dniach 13-25 sierpnia 1920 roku była bowiem spektakularnym zwycięstwem nad wojskami bolszewickimi.
Dzisiejszy dzień, 15 sierpnia, jest zwyczajowo uznany za rocznicę zwycięstwa Polaków w bitwie warszawskiej nad siłami bolszewickimi. Batalia ta była zasadniczo kulminacyjnym momentem wojny z bolszewikami trwającej od 1919 roku. Polska walczyła o obronę swojej, właściwie dopiero co odzyskanej po 123 latach zaborów, wschodniej granicy. Bolszewikom zaś zależało na przedarciu się w głąb kontynentu, podboju państw i utworzeniu z nich republik sowieckich zgodnie z ichniejszą doktryną. Sama bitwa była tak naprawdę sumą kilku starć na terenie od stolicy do granicy z Prusami Wschodnimi. O jej sukcesie zaś zadecydował doskonały plan działania oraz determinacja dowódców polskich oddziałów.
Polacy znajdowali się w tym czasie w trudnym położeniu. Po kilkumiesięcznych walkach wskutek uderzenia sił bolszewickich wiosną 1920 roku załamał się front na południu. Nasze rodzime oddziały musiały uciec się do odwrotu, zaś agresor pod dowództwem Michaiła Tuchaczewskiego w szybkim tempie zajmował kolejne miasta na swej drodze. Powodowało to przesunięcie się wojsk bolszewików nawet o kilkadziesiąt kilometrów w głąb kraju. W tym samym czasie rozpoczęli tworzenie podległego im komunistycznego rządu – między innymi 23 lipca powołali Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski, któremu przewodniczyli Feliks Dzierżyński i Julian Marchlewski. Opublikowali również w Białymstoku manifest, w którym zapowiedzieli „obalenie szlachecko-burżuazyjnych rządów” i reformę rolną.
Armia Czerwona dysponowała większą liczbą wojsk i zbliżała się ku stolicy. Na nic zdały się próby pozyskania poparcia Niemiec i Czechosłowacji. Państwa te bowiem same szykowały się na upadek państwa polskiego i starały się szukać własnych korzyści oraz szans na dobre relacje z Rosją. Do tego dochodziły blokady dostaw z Węgier i Zachodu. Kraj ogarnęły ponure nastroje, do tego stopnia, że chmurny był nawet marszałek Józef Piłsudski.
Pomimo przeciwności, naród udało się zmobilizować, by walczyć dalej. W działania włączyli się nie tylko wojskowi, ale również politycy, artyści i działacze społeczni. Oddziały często wizytowali premier Witos, wicepremier Daszyński oraz minister Rataj. Zagrzewające do walki wydawnictwa pisali m.in. Melchior Wańkowicz, Stefan Żeromski, Zofia Nałkowska, Leopold Staff i Kazimierz Wierzyński. Również i Kościół odegrał swoją rolę, motywując walczących i wysyłając księży do udzielenia im pomocy duchowej.
Bitwa warszawska – przygotowanie i szansa na zwycięstwo
Piłsudski miał w planie doprowadzenie do wielkiej bitwy już w pierwszej połowie lipca. Pierwotnie plan zakładał zatrzymanie odwrotu Polaków na linii wyznaczanej przez Bug i Narew. Sytuacja jednak wymusiła zmianę lokalizacji. Bitwa Warszawska rozegrała się według planu, który opracowali generał Tadeusz Rozwadowski – szef sztabu generalnego, pułkownik Tadeusz Piskor oraz kapitan Bronisław Regulski.
Cała operacja dzieliła się na trzy oddzielne, acz skoordynowane ze sobą etapy. Najważniejsza dla jej powodzenia była jednak obrona przedmieść Warszawy będących wschodnią granicą miasta. Północna linia frontu wzdłuż Wisły została objęta przez 5 Armię dowodzoną przez generała Władysława Sikorskiego. Od strony południowej zaś, znad Wieprza, siły pod dowództwem marszałka Piłsudskiego miały uderzyć na siły Grupy Mozyrskiej. Plan został przygotowany i zatwierdzony w nocy z 5 na 6 sierpnia.
Założenia, które przyjęto, okazały się prawidłowe, choć zamiary bolszewików nie zostały przewidziane całkowicie. Siły Tuchaczewskiego nie chciały zdobyć Warszawy, a obejść ją w kierunku północnym i wskutek szybkiego rajdu na Pomorze odciąć dostęp do morza. Polskie siły wykorzystały z kolei wspomniane już linie rzek i umocnienia. Pomimo zmienionych warunków, plan odniósł skutek.
Bitwa warszawska była sumą kilku mniejszych potyczek, które to wspólnie przesądzić miały o wygranej lub klęsce. Duże znaczenie miało zdobycie sztabu 4. Armii sowieckiej w Ciechanowie wraz z radiostacją. Nasi rodacy użyli jej, aby zagłuszyć inne stacje Rosjan, utrudniając im komunikację. Poprzez nadawanie fragmentów Pisma Świętego i innych tekstów dostępnych pod ręką spowodowali, że rozkazy dla Rosjan były niemożliwe do odbioru. Od północy stolicy wojska Sikorskiego wypełniły swoją rolę znakomicie. Na południu z kolei uderzenie znad Wieprza umożliwiło przejęcie przez polskie wojsko inicjatywy i odepchnięcie wroga od Warszawy. Doprowadziło to do wycofania Rosjan w tym samym tempie, co ich wcześniejszej ekspansji. Ich klęskę zaś przypieczętowała bitwa nad Niemnem we wrześniu 1920 roku.
Obchody dziś
Na pamiątkę tego jakże ważnego dla losów naszego kraju zwycięstwa w dniu dzisiejszym obchodzimy Święto Wojska Polskiego. W latach powojennych święto to obchodzone było m.in. 9 maja i 19 października. Jednakże ustawą z 1992 roku przywrócono obchody w dniu 15 sierpnia.
Obecnie co roku w kościołach polowych odbywają się msze za poległych na polu chwały. Pamięć żołnierzy na cmentarzach czci Apel Poległych, zaś przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie ma miejsce honorowa zmiana warty z udziałem władz.
W stolicy obchody tegorocznego święta przebiegają pod hasłem „Silna Biało-Czerwona”. Oprócz corocznych tradycyjnych ceremonii na błoniach Stadionu Narodowego przez cały dzień do godziny 18:00 odbywa się wojskowy piknik. Na Wisłostradzie miejsce ma defilada sprzętu wojskowego należącego do polskiej armii. W wołomińskim Ossowie zaś rozegra się rekonstrukcja bitwy sprzed ponad stu lat.